Królewskie stajnie w Londynie

Kareta rodziny królewskiej

Banałem jest stwierdzenie, że Londyn to wielkie, tętniace życiem miasto. To wiedzą wszyscy, ci co tam byli i ci którzy nigdy nie mieli ochoty, bądź możliwości tam zawitać. Ja ostatnio wybrałam się na wycieczkę z moją siostrą, a że interesuję się historią to oczywiście plan tych dwóch dni w Londynie był bardzo napięty. Oprócz Tower i Muzeum Historii Naturalnej, chciałyśmy bardzo pójść do Pałacu Buckingham. Ta rezydencja królowej Elżbiety od zawsze wprawia w osłupienie statystykami- ilość komnat i służących, długość czerwonych dywanów czy skrupulatnie przestrzegany harmonogram. Dom Windsorów jest chyba jedynym  Europie, w którym przetrwała dawna etykieta. A sama królowa jedyną już i pewnie ostatnią kobietą na świecie, która na specjalne okazje wkłada płaszcz z gronostajów, złotą koronę i dzierżąc królewskie berło, podróżuje w złotej karecie.

Jeden z wielu powozów

Niestety, jak okazało się na miejscu, pałac był niedostępny dla zwiedzających, akurat przebywała w nim Królowa. Cóż było robić, zawiedzione skapitulowałyśmy, ale pani z obsługi zaproponowała za to zwiedzanie królewskich stajni. Cena kilku funtów nie była aż tak wygórowana w porównaniu np. z Tower, ale z drugiej strony, było to kupowanie kota w worku. Nikt nigdy nie rekomendował stajni Królowej, trudno też byłoby je zaliczyć do "top" atrakcji w Londynie. Po krótkiej naradzie zdecydowałyśmy się zaryzykować te kilka funtów.

Wózek, do którego zaprzęgano kozę

Przyznaję, że warto było. Budynki, które zwiedzałyśmy, jak nam wytłumaczył nasz audioquide, nie były muzeum, tylko stanowiły normalnie funkcjonujące stajnie królewskie. Były tam piękne konie, ale także wszystkie historyczne powozy, karety, wózki itd. Między innymi można tam zobaczyć wózek dla kozy z królewskimi insygniami, karetę, w której podczas uroczystości podróżuje berło czy pojazd, w którym tradycyjnie na swój ślub przybywa narzeczona następcy tronu. Jedynym wystawionym tam samochodem jest pierwszy automobil w rodzinie królewskiej, zakupiony zaraz po śmierci królowej Wiktorii. Stara królowa była sceptycznie nastawiona do wszelkich "piekielnych maszynerii" i nigdy nie zgodziła się na kupno żadnej z nich. Jej syn poczekał więc "taktownie" do jej śmierci i wtedy zakupił pierwszy królewski samochód. Ma on podwyższony dach, tak aby "dobrze urodzona" głowa nie musiała się schylać przy wejściu i wyjściu z pojazdu.

Pierwszy samochód rodziny królewskiej

Najbardziej znana na świecie kareta

Ale prawdziwą ozdobą kolekcji jest, najbardziej znana, złota kareta. Pojazd liczy sobie ponad dwieście lat, jest pozłacany a po bokach ma prawdziwe obrazy. Waży 4 tony i jest ciągniety przez 8 koni, a i wtedy maksymalna prędkość jaką osiąga to szybkość pieszego. Każda para koni ma swojego jeźca, który musi najpier nauczyć sie powożenia tak ciężką karetą. Nie łatwo jest nią manewrować, no i przede wszystkim nie łatwo jest ją zatrzymać. Złoty pojazd naprawdę robi wrażenie. Jeszcze ciekawszy jest sposób w jaki jest umieszczany w budynku. Pokryte obrazami ściany, są otwierane, okno jest wyciągane a cała operacja obracania i przesuwania karety zajmuje dwa dni.

Plan zajęć w dniu otwarcia Parlamentu

Ale wszystko tutaj odbywa się wolno i według z góry ustalonego harmonogramu. Na jednej ze ścian możemy przeczytać plan dnia dla stajennego w corocznym dniu otwarcia parlamentu. Jest to spis zadań, które muszą byc wykonane z dokładnością co do minuty. Na przykład godzina 10.52- kareta Królowej Aleksandry przybywa pod wejście do budynku Izby Lordów. 

Kompleks budynków stajennych ma w sobie rzeczywiscie coś królewskiego - bardzo uprzejmą obsługę,spokój i właśnie tę starodawną precyzję i powolność pracy. Dobrze się stało, że tam trafiłyśmy. A może ktoś w Was także zna jakieś ciekwae miejsca w Londynie, lub nie tylko, które warto odwiedzić, a które zwykle są pomijane w przewodnikach?